Translate

środa, 30 października 2013

Rozdział 1

Los Angeles to podobno  najludniejsze miasto amerykańskiego stanu Kalifornia, a zarazem drugie pod względem liczby mieszkańców miasto w Stanach Zjednoczonych ,za sprawą populacji liczącej 3 792 621 mieszkańców . Dowiedziałam się również,że  City of Angels lub po prostu L.A.,  stanowi światowe centrum biznesu, handlu międzynarodowego, rozrywki, kultury, mediów, mody, nauki, sportu, technologii i edukacji.Jako że Los Angeles jest siedzibą Hollywood, zyskało przydomek „Światowej Stolicy Rozrywki”, przodując w produkcji filmów, programów telewizyjnych, sztuk scenicznych, gier wideo oraz muzyki.

Przed przyjazdem tutaj zaopatrzyłam się w małe ilości informacji,aby nikt  nie posądził mnie ,iż nie posiadam wystarczającej wiedzy na temat Los Angeles.

Wychodząc z samolotu czułam na swojej skórze,która była osłonięta zwykłym kolorowym podkoszulkiem i jasnożółtymi szortami lekki powiew ciepłego i słonecznego wiatru , który charakteryzował Los Angeles.
Szłam po swoje bagaże  czując niewidzialną obecność tarczy zegara , która swoimi wskazówki odliczała minuty i sekundy do spotkania z Prim i Jamesem. Po odebraniu moich walizek, których nie było powalająco dużo, gdyż tylko dwie wyszliśmy wraz z tatą na parking.

Moje przeczucia okazały się prawdą.Ona , wysoka,szczupła,brunetka,ubrana w obcisłą czarną sukienkę oraz czarne szpilki stała obok swojego czarnego mercedesa.Tak to była Prim.Poznała bym tę  kobietę z najdalszego punktu tego parkingu.Podeszła z  wielką  gracją do mojego ojca całując go namiętnie i szepcząc mu do ucha kilka słów.Mnie natomiast przytuliłam bez słowa, co nie powiem nieco zbiło mnie z tropu.Myślałam,że ona jest jedną z tych wrednych i bezuczuciowych kobiet . Wyobraziłam ją sobie sam na sam ze mną i od razu przyszły mi niepokojące i przerażające myśli.Otrząsnęłam się i wsiadłam na tylne siedzenie wykonane z czarnej skóry.

Założyłam słuchawki i włączyłam uspokajającą mnie muzykę.Patrzyłam w przesuwający obraz się za oknem,który poruszał się z prędkością 80 km/ h i zdałam sobie sprawę,że właśnie życie przemija w taki a nie żaden  inny sposób.Uświadomiłam sobie również,że tracimy w życiu czas na rzeczy ,które nas frustrują i martwią.Życie jest zbyt krótkie ,aby być jakim kol wiek innym niż szczęśliwym.I już niedługo na pewno się o tym przekonam.

Wjechaliśmy przez ogromną złotą bramę do labiryntu ułożonego z owocowych drzew , które o tej porze roku wyglądały bajecznie. Minęliśmy rożnego rodzaju krzaki, kwiaty i rośliny,których żaden normalny człowiek nie potrafiłby zliczyć.Zza tych zielonych obiektów wyłonił się ogromny dom, w którym miałam zamieszkać przez kilka lat, a może i więcej.Gdy wysiadłam z auta nie mogłam się powstrzymać i musiałam rozejrzeć się po dookoła siebie.Z zachwytu wydałam z siebie cichy odgłos.

-Podoba ci się tutaj ? -zapytała z ciekawością Prim.
-Oczywiście-odpowiedziałam z zachwytem.-Mało komu by się tutaj nie spodobało.
Kobieta uśmiechnęła się i chwyciła ojca za rękę wchodząc do Villi. Ciężko to było nazwać zwykłym domem mieszkalnym.Poszłam w ich ślady i po schodami udałam się w stronę drzwi...



^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
I pojawiłam się z 1 rozdziałem mojej nowej historii! :D
Mam nadzieję,że wam się spodoba ...
Zachęcam do czytania i komentowania !! <3 <3

wtorek, 22 października 2013

Prolog


Siedziałam razem z tatą u boku w ekskluzywnym samolocie wprost do Los Angeles . .Po co lecę do L.A? Moja mama zginęła w wypadku samochodowym,gdy miałam 5 lat,a tata sam mnie wychowywał.Od dwóch lat jest zaręczony z kobietą, która ma syna w moim wieku o imieniu  James.James Maslow.Ona natomiast nazywa się Prim.Jest rozwiedzioną kobietą, ale kocha mojego tatę.A dla mnie najważniejsze jest jego szczęście.

Zaczynam naukę  w nowej szkole już od poniedziałku.Jest marzec.Środek semestru.Super.Nigdy nie byłam popularną dziewczyną w szkole, pomimo tego,że mój ojciec jest typowym biznesmanem. W tej szkole również na to nie liczę,ale chciałabym się odnaleźć i spędzić te chwile jak najlepiej.Nasuwa mi się tylko jedno pytanie: Czy uda mi się? Chyba tak . Tata zawsze mi powtarzał,że wiara jest twoją  siłą.I tego się trzymam.

Pozostaje mi tylko jeszcze jeden problem do szczęścia.Syn mojej przyszłej macochy, jest najpopularniejszym chłopakiem w szkole. Ostatni raz go widziałam rok temu. kiedy tata przedstawił mi swoją narzeczoną.Było widać po Jamesie,że nie obchodzi go z kim jego matka się spotyka i czy jest szczęśliwa.Jest tajemniczym chłopakiem i trudno było mi go poznać w zaledwie jeden dzień i to jeszcze na kolacji z naszymi rodzicami.I  na pewno ciężko będzie mi się mieszkało z nim  pod jednym dachem.Cudownie ! Już nie mogę się doczekać !

-Wszystko w porządku?-zapytał się mnie  tata przerywając moje rozmyślania.

-Tak-odpowiedziałam stanowczo.-Wszystko jest jak najlepiej.-Po odpowiedzi , którą uzyskał tata obróciłam głowę w bok i podziwiałam widoki za oknem, które pozwalały mi zapomnieć o teraźniejszości , a skupić się na przyszłości. Jak ona będzie wyglądać?

niedziela, 20 października 2013

Początek !

Hej !

Nazywam się Laura i powracam do was z moją nową historię o Big Time Rush.
Mam nadzieję ,że wam się spodoba. Zachęcam do czytania i komentowania !

POZDRAWIAM !!